Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Ziobro pytany o "błędy premiera" w sprawie Odry mówi o presji i "wymysłach rodem z głowy Tuska"

W toku śledztwa ws. zanieczyszczenia Odry przesłuchano ok. 228 świadków, przeprowadzono 12 oględzin z udziałem biegłych na różnych odcinkach Odry. Z dotychczasowych czynności nie wynika, co było przyczyną masowego śnięcia ryb – poinformował resort sprawiedliwości.

Prokuratura powoła własnych biegłych

— Sprawa zanieczyszczenia Odry to dla prokuratorów również sprawa niezwykle wyjątkowa. Dlatego też zostały podjęte bezzwłocznie intensywne i ponadstandardowe działania — powiedział Krzysztof Sierak zastępca prokuratora generalnego na konferencji prasowej z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą.

Zastępca prokuratora generalnego poinformował, że "zawiadomienie w sprawie zostało złożone 10 sierpnia przez naczelnika Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu". — A już 11 sierpnia zostało wszczęte postępowanie w sprawie zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach w okresie od lipca bieżącego roku na terenie woj. śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego poprzez zanieczyszczenie wód rzeki Odry, których następstwem były zniszczenia w świecie zwierzęcym — dodał.

Minister sprawiedliwości: reakcja organów państwa ws. Odry będzie przedmiotem postępowania karnego

Zbigniew Ziobro zapowiedział, że prokuratura przeanalizuje zachowanie określonych urzędników w sprawie zatrucia Odry. Zapytany o ewentualne "błędy premiera Mateusza Morawieckiego" Ziobro zaznaczył, że "nie rozważamy błędów, mówimy tylko o pewnej presji, w której znalazły się różne osoby".

— Wszyscy byliśmy pod wielkim wrażeniem tej katastrofy ekologicznej, która nastąpiła, niezależnie od tego, co przyniosły ustalenia (...). Ta wielka presja i te wymysły rodem z głowy pana Donalda Tuska — to wszystko tworzyło atmosferę, która skłaniała do szybkich decyzji — podkreślił. Minister sprawiedliwości stwierdził, że "chłodna ocena tej sprawy wymaga rzetelnej i uczciwej oceny działań i zaangażowania bądź zaniechania każdego z urzędników".

— Jeżeli jest tak, jak mówi wiceminister Ozdoba, że w tej sprawie jedynym organem, który podejmował działania, był Główny Inspektor Ochrony Środowiska — a jest tutaj główną ofiarą, w sensie politycznym, tej sytuacji — to myślę, że ta sprawa wymaga dalszego ciągu, żeby wobec tych, którzy rzeczywiście zaniechali swoje obowiązki, konsekwencje zostały wyciągnięte — mówił Ziobro.

Wyjaśnił, że upływ czasu pozwala na "uczciwą i merytoryczną" ocenę przebiegu zdarzeń, a także na wyciągnięcie konsekwencji wobec organów, które nie wywiązały się ze swoich obowiązków.

Zdaniem Ziobry "reakcja pewnych organów na poziomie wojewódzkim powinna być szybsza".

Ziobro zastrzegł, że jako prokurator generalny nie chce przesądzać wyniku tej sprawy. — Mogę tylko powiedzieć, że ten wątek będzie dogłębnie analizowany, czyli będzie analizowane i porównywane zachowanie określonych urzędników, przedstawicieli organów państwa, zobowiązaniami prawnymi, jakie na nich ciążyły i ewentualnie reakcjami na zalecenia i wskazania, które były do nich kierowane — stwierdził.

Co z próbkami sprzed wszczęcia śledztwa?

Niezależnie od próbek i wniosków wypływających z badań, które przeprowadzają właściwe organy państwa, prokuratura powoła biegłych na użytek postępowania, którzy równolegle zbadają pobrany już po wszczęciu śledztwa materiał biologiczny — podał minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Powiedział, że jeżeli prokuratora będzie dysponować próbkami pozyskanymi przed wszczęciem śledztwa, pozyskanymi w wyniku działalności specjalistycznych organów administracji, odpowiedzialnych za nadzór, kontrolę, monitoring stanu wody, takie próbki mają zostać włączone do śledztwa.

Jak dodał Ziobro, "niezależnie od próbek, które prokuratura gromadzi i wniosków wypływających z badań, które przeprowadzają właściwe organy państwa, prokuratura powoła własnych biegłych na użytek postępowania, którzy równolegle będą badać pobrany już po wszczęciu śledztwa materiał biologiczny".

Dowody wyparowały razem ze spalonymi rybami?

“Śnięte ryby, wyłowione z Odry pod koniec lipca zostały spalone. A razem z nimi pierwsze dowody na zatrucie rzeki. Wędkarze chcieli zbadać ryby na własną rękę, ale usłyszeli, że laboratorium brakuje właściwych odczynników” — poinformowała "Gazeta Wyborcza".

O wyjaśnienie była pytana szefowa resortu środowiska i klimatu Anna Moskwa. Nie odpowiedziała na pytanie o próbki z lipca. Zdaniem ekspertów są one kluczowe, jeśli w ogóle chcemy myśleć o pociągnięciu do odpowiedzialności tego, kto przyczynił się do zatrucia Odry.