Struff to tenisista doświadczony i ambitny, więc mimo 33 lat na karku kiedy ma dobry dzień serwisowy potrafi dokuczyć nawet lepszym w rankingu. Turniejem życia Jana-Lennarda był tegoroczny Mutua Madrid Open (ATP Masters 1000), w którym startując od kwalifikacji, jako lucky-loser dotarł do finału, by dopiero tam przegrać z Carlosem Alcarazem.
Hurkacz poznał dwa razy siłę gry Niemca w WTA Tour i te dwa dawne mecze przegrał. W halowym turnieju Swiss Indoors ’2023 (ATP 500) w Bazylei był jednak w środę za dobry dla Struffa.
W pierwszym secie rywal w dodatku mocno pomagał Polakowi nie mogąc odnaleźć dobrego rytmu serwisowego. Tracił więc prędko gema za gemem, jedynego zdobył przy podaniu Polaka, gdy niemalże zamykał oczy i z pełnym ryzykiem odbijał piłki, los chciał, że przez te parę chwil trafiał w kort.
Drugi set także zaczął się od szybkiego przełamania serwisu Niemca przez Hurkacza, ale Struff w końcu jednak opanował rękę przy podaniu i mecz nieco się wyrównał. Gdy rywalizacja doszła do wyniku 6:1, 5:4 i serwisu Hurkacza, można było jednak spokojnie patrzeć na wydarzenia w hali Św. Jakuba. Hubert nie pudłował, nie stracił koncentracji i grając lepiej, niż solidnie, wygrał.