Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Zełenski przyjmuje celebrytów i gwiazdy Hollywood. Czemu to ma służyć?

Przyjmowanie aktorów, wywiady dla telewizji i czasopism – pod tym względem polityka władz Ukrainy jest bardzo spójna. Nie ma spotkania zbyt mało ważnego, gazety zbyt błahej, platformy za mało prestiżowej. O wojnie ma być głośno.

Po Angelinie Jolie i Benie Stillerze do Ukrainy przyleciała Jessica Chastain, tegoroczna laureatka Oscara. To kolejna hollywoodzka gwiazda, która odwiedza naszych wschodnich sąsiadów. Skąd się bierze to zaangażowanie aktorów i celebrytów i czy wynika z niego coś więcej niż tylko pamiątkowe zdjęcie w gabinecie prezydenta Zełenskiego?

Celebryci, wysłannicy, ambasadorzy

Od razu trzeba zaznaczyć, że większość wizyt aktorów w krajach ogarniętych wojną i kryzysem nie wynika wyłącznie z ich własnej inicjatywy. Zwykle te wyprawy wiążą się z pracą dużych międzynarodowych organizacji charytatywnych, które chętnie korzystają z rozgłosu, jakie daje zaangażowanie znanych i popularnych osób. Rozwijany od lat 50. program ambasadorów dobrej woli akredytowanych przy poszczególnych agendach ONZ to chyba najbardziej znany przykład współpracy sław i organizacji międzynarodowych. Na przestrzeni ostatnich 70 lat kilkaset sław wspierało m.in. UNICEF, UNESCO czy UNHCR.

Zarówno Angelina Jolie, jak i Ben Stiller współpracuje z Biurem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców. Jolie po latach intensywnego zaangażowania w działalność humanitarną jako ambasadorka dobrej woli dziesięć lat temu otrzymała honorowy tytuł specjalnej wysłanniczki komisarza. Z kolei Stiller współpracuje z organizacją od 2016 r. – podróżował m.in. do Libanu i Jordanii i zeznawał przed amerykańską komisją senacką w spawie konieczności utrzymania pomocy finansowej dla syryjskich uchodźców.

Czytaj też: Zełenscy w sesji dla „Vogue′a”. Czy to wypada?

Ukraina jest im bliska osobiście

Jednak nie wszystkie gwiazdy, które przyjeżdżają do Ukrainy czy angażują się w pomoc dla kraju, robią to wyłącznie ze względu na współpracę z ONZ. Sean Penn odwiedził Kijów już w listopadzie 2021 r., szykując się do produkcji dokumentu o przygotowaniach Ukrainy do inwazji. Był na miejscu w pierwszych dniach rosyjskiej napaści, granicę z Polską przekroczył 28 lutego, dokumentując jednocześnie, jak wyglądał wówczas ten proces. Do Kijowa wrócił pod koniec czerwca i wtedy spotkał się z prezydentem. Zaangażowanie Penna w Ukrainie nie powinno dziwić. Aktor od lat zajmuje się działalnością charytatywną. W 2010 r. po trzęsieniu ziemi na Haiti założył organizację CORE, która zebrała 2,5 mln dol. na pomoc humanitarną dla Ukrainy. CORE nawiązało też współpracę z Krakowem, oferując pomoc finansową dla uchodźców.

Z kolei amerykański aktor Liv Schreiber zgodził się zostać jednym z ambasadorów fundacji UNITED24, zbierającej fundusze zarówno na wojsko, jak i na pomoc humanitarną i przy odbudowie kraju. Wydaje się, że Schreiber działa przede wszystkim ze względów osobistych. Jego dziadek emigrował z Ukrainy, sam aktor wspomina go jako jedną z najważniejszych osób w jego życiu. Nie jest też przypadkiem, że debiutem reżyserskim Schreibera była historia młodego Żyda szukającego korzeni w Ukrainie.

Nikogo również nie dziwi zaangażowanie Mili Kunis, aktorki pochodzącej z Ukrainy, która zrobiła karierę w Ameryce. Ona i jej mąż Ashton Kutcher od początku wojny zebrali – jak podają – ok. 30 mln dol. dla ukraińskich uchodźców.

Czytaj też: Kto wygrywa bitwę na słowa

Jessica Chastain w drodze do Buczy

Jessica Chastain należy z kolei do tego pokolenia amerykańskich aktorek, które od lat angażują się społecznie, głównie w kwestiach równouprawnienia kobiet w świecie kinematografii oraz praw mniejszości. Jej obecność w Ukrainie może się wydawać zaskakująca, ale gwiazda jest witana w kraju z otwartymi ramionami.

Dlaczego? Nikt nie ukrywa, że liczy się przede wszystkim zasięg takiej informacji i możliwość trafienia do jak najszerszej grupy osób. Pomijając strony i czasopisma plotkarskie, które o takiej podróży z pewnością doniosą, sama Chastain jest aktywna w sieci. Jej profil na Instagramie śledzi 4,7 mln osób. Jeśli dotrze do nich informacja o tym, że wojna w Ukrainie trwa, albo dowiedzą się o zbrodniach rosyjskich popełnionych w Buczy i Irpieniu (które aktorka ma zamiar odwiedzić), to będzie to miało znaczenie dla podtrzymywania zainteresowania wojną. Od ukraińskich władz już od dawna idzie jasny przekaz: najgorsze, co może się zdarzyć, to świat, który przyzwyczai się do wojny i zacznie ją traktować jak kolejny tlący się gdzieś konflikt.

Czytaj też: Spiski i zdrady. Zełenski porządkuje szeregi

Jak komik z komikiem

Przyjmowanie aktorów, wywiady dla telewizji i czasopism – pod tym względem polityka władz Ukrainy jest bardzo spójna. Nie ma spotkania zbyt mało ważnego, gazety zbyt błahej, platformy za mało prestiżowej. Chodzi o to, by nie dało się przed informacjami o Ukrainie uciec. By jej narracja o wojnie była łatwo i powszechnie dostępna, nawet dla tych, którzy od lat nie obejrzeli żadnego wydania wiadomości. W świecie poświęcającym coraz więcej miejsca celebrytom i aktorom wykorzystanie ich do poszerzenia grupy osób, która dowie się o wojnie, jest przejawem świadomego myślenia o przekazie medialnym i dobrego rozumienia dynamiki współczesności. Gwiazdy mogą pokazać się od najlepszej strony, a Ukraina może na kolejnym froncie walczyć o to, by o niej nie zapomniano.

Na koniec można się zastanawiać, czy w tych kontaktach nie pomaga fakt, że Zełenski ma za sobą karierę aktorską. Gdy Ben Stiller odwiedził go w Kijowie, rozejrzał się po gabinecie, by stwierdzić: „Porzuciłeś dobrą karierę aktorską dla tego wszystkiego?”. To zdanie, które może paść tylko z ust jednego komika do drugiego – trudno w takim tonie rozmawiać z kimś, kto całe swoje życie spędził w polityce. Można też podejrzewać, że część gwiazd patrzy teraz na Zełenskiego, zastanawiając się, co by same zrobiły, gdyby los postawił je w takiej sytuacji, w jakiej znalazł się ukraiński przywódca.

Czytaj też: Wołodymyr Zełenski. Komik w heroicznej roli