Rosja utrzymuje, że strona ukraińska prowadzi ryzykowne działania, prowadząc ostrzał rakietowy elektrowni atomowej w Zaporożu.
Siły Zbrojne Ukrainy w kolei przekazały, że Rosjanie gromadzą w obiekcie materiały wybuchowe, w pomieszczeniach elektrowni przechowują amunicję, a część pomieszczeń elektrowni zostało zaminowanych.
Ukraiński Energoatom twierdzi też, że Rosjanie są gotowi wysadzić elektrownię w powietrze.
Czytaj więcej
Rosyjska propagandowa agencja RIA Novosti przekazała, że Rosja jest gotowa pomóc Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w organizacji wizyty w elektrowni.
Jak przekazał przedstawiciel Rosji w organizacjach międzynarodowych w Wiedniu Michaił Uljanow, Rosja pomoże w wizycie.
- 5 sierpnia rozesłaliśmy notatkę, że jesteśmy gotowi pomóc kierownictwu MAEA w zorganizowaniu takiej wizyty w elektrowni jądrowej w Zaporożu. Zaznaczyliśmy w niej także, że Rosja jest zainteresowania posiadaniem przez agencję informacji o przestępczych działaniach Kijowa i kampanii dezinformacyjnej, którą rozpoczął reżim Zełenskiego – powiedział Uljanow.
Dziś także Rosja oświadczyła, że w wyniku "kolejnego ostrzału przez stronę ukraińską" uszkodzona została linia wysokiego napięcia w elektrowni atomowej w Zaporożu, czego skutkiem był skok napięcia. Miał jednak zadziałać system ochronny, który wyłączył zasilanie.
Wcześniej w poniedziałek prorosyjski szef administracji obwodu zaporoskiego Jewgienij Balicki powiedział , że po ataku Sił Zbrojnych Ukrainy dwa bloki elektrowni w Zaporożu nie pracują z pełną mocą. Wezwał delegacje MAEA i ONZ do przybycia na stację w celu zbadania i zarejestrowania faktów i kierunku ostrzału.
Autopromocja
Specjalna oferta letnia
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc
KUP TERAZ
Zaniepokojenie sytuacji wokół elektrowni w Zaporożu wyraził ostatnio szef MAEA Rafael Grossi, który ostrzegł, że rosyjskie ostrzały elektrowni grożą realną katastrofa nuklearną.