Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Zapał przekuł w biznes, na którym zarabia setki milionów złotych. Ostatnio głośno też o tym, jak je wydaje

Jest trochę perfidii losu w tym, że większość Polaków usłyszała o Pawlce Marchewce po raz pierwszy właśnie za sprawą "działek Morawieckich".

Pod koniec lipca z kasy wrocławskiego Techlandu popłynął wartki strumień ponad 300 mln zł. To wypłacona awansem zaliczka na dywidendę z zysków spółki za 2022 r., które będą rekordowe, co wiadomo już od zimowej premiery "Dying Light 2" – długo wyczekiwanej przez graczy kolejnej części kultowej gry, której sprzedaż w ciągu kilku tygodni zwróciła koszty jej wyprodukowania, czyli ponad 100 mln dol.

Dywidenda wpłynie na prywatne konto Pawła Marchewki. Bo Techland to on – założyciel, szef i dominujący akcjonariusz. Dlaczego nie poczekał na te pieniądze do przyszłego roku, gdy będzie jasne, ile firma zarobiła w 2022 r.? Prawdopodobnie boi się szalejącej inflacji, która przez rok zjadłaby kilkanaście procent ich wartości. Ale na rynku krąży żart, że na wieść o świeżej gotówce w portfelu Marchewki ceny najatrakcyjniejszych nieruchomości we Wrocławiu szybko poszły w górę. Kilka miesięcy temu media odsłoniły bowiem drugie oblicze krezusa gamingu, który okazał się jednym z większych w kraju kamieniczników. Nie tylko ma przynajmniej kilkanaście prestiżowych nieruchomości, ale też finansuje ich zakup przez osoby trzecie. I to w okolicznościach mocno intrygujących.