pokaż komentarz
A idźcie w cholerę z tym wirusem i testami.
@Mr_3nKi_: Juz to staralem sie wyjasnic dokladnie wczesniej. Ale do niektorych nie dociera. Proste rozumowanie:
Zalozenie: obecny wriant jest tuzo mniej "zabojczy" (taka jest narrcja) niz wczesniejsze.
Teza: testy sa totalnie niepotrzebne.
Uzasadnienie tezy:
Skoro obecny wariant mozna pomylic z czymkolwiek to "co Ci jest" dowiesz sie dopiero na testach. Tylko po co komu taka wiedza?
Jakis czas temu zlapalem goraczke. Zdziwilo mnie bo trwala praktycznie 2 cale dni a zawsze to jest max jedno popoludnie. Na szczescie to byl koniec tygodnia to wzialem w piatek wolne w robocie i sie wykurowalem. W poniedzialek "jak mlody bog". Nie mam pojecia co mi bylo ale mozna przypuszczasc ze mogl to byc omikron. Ciekawe jest tez to ze sie okzalo ze 3 kumpli z roboty zlamalo w weekend. Z przesunieciem. Mnie zaczelo brac w czw jednego w pt a 2 pozostalych w sb. Wszyscy w pn w pracy normalnie sie czujacy.
Co to bylo? Nie mam zielonego pojecia. Tylko po kiego mi taka wiedza? Zeby napedzac covidian?
Wiec pytanie: Co zmienilby fakt ze bylbym testowany? Jakos szybciej bym wyzdrowial?
Testy sa potrzebne tylko po to zeby napedzac narracje.
C.B.D.U.