Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Liga Narodów. Remis w Rotterdamie, Skorupski bohaterem

Po laniu od Belgów Czesław Michniewicz mówił, że nie widział w oczach swoich piłkarzy niepewności, tylko zaangażowanie i chęć poprawy. Mówił też, że nie zamierza zmieniać koncepcji i z Holandią zagrają ci, którzy mieli wystąpić, bo tak samo jak utrzymanie w Lidze Narodów ważna jest selekcja przed mundialem.

W meczowej kadrze zabrakło więc Roberta Lewandowskiego, szykowanego na wtorkowe spotkanie z Belgią w Warszawie. Nie znalazł się w niej także Arkadiusz Milik, który na zgrupowanie przyjechał z kontuzją.

W ataku Michniewicz postawił na Krzysztofa Piątka. W bramce zgodnie z zapowiedziami stanął Łukasz Skorupski, duet stoperów z Janem Bednarkiem stworzył debiutant Jakub Kiwior, po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce wyszedł Nicola Zalewski i to po jego asyście Matty Cash zdobył swoją pierwszą bramkę dla reprezentacji Polski - strzałem w długi róg.

Polacy zaprezentowali przed przerwą futbol do bólu skuteczny. To była jedyna sytuacja, jaką sobie stworzyli. Holendrzy wyglądali na zaskoczonych. Choć Louis van Gaal posłał na boisko niemal najmocniejszy skład, Memphis Depay czy Steven Bergwijn mieli ogromne kłopoty z przedostaniem się w nasze pole karne. Niewidoczny był reżyser ich gry Frenkie de Jong.

Po bramce Casha Polacy mogli się skupić na tym, co wychodzi im najlepiej - wybijaniu rywali z rytmu i grze z kontry. Jedna z takich akcji, po rozpoczęciu drugiej połowy, zakończyła się drugim golem. Sędzia początkowo nie uznał trafienia Piotra Zielińskiego po podaniu Przemysława Frankowskiego, ale po weryfikacji VAR zmienił zdanie.

Przez chwilę pachniało niespodzianką, bo Polacy nie wygrali z Holandią od 43 lat, a Holendrzy od ubiegłorocznego Euro nie ponieśli porażki, choć rywalizowali m.in. z Duńczykami i Niemcami, a przed tygodniem rozbili Belgów.

Polacy, niesieni dopingiem kibiców o wiele głośniejszych niż miejscowa publiczność, mogli się poczuć w Rotterdamie jak w domu. Rzadko zdarza się, by widownia gwizdała na gospodarzy próbujących konstruować akcje. W niebie piłkarze Michniewicza byli jednak tylko przez moment, bo Holendrzy wrzucili wyższy bieg i w ciągu trzech minut Skorupskiego pokonali Davy Klaassen i Denzel Dumfries.

Polacy po stracie bramek nie rozsypali się jak w spotkaniu z Belgią, sprzyjało im też szczęście, gdy sędzia po obejrzeniu powtórki podyktował karnego za zagranie ręką Casha. Depay podszedł do piłki i trafił w słupek. Ale nie byłoby tego punktu, gdyby nie świetny Skorupski, który w doliczonym czasie obronił strzał pod poprzeczkę, i potwierdził, że Wojciech Szczęsny ma solidnego konkurenta.

DYWIZJA A - GRUPA 4

(D. Klaassen 51, D. Dumfries 54 - M. Cash 18, P. Zieliński 49)

Holandia: Flekken - Timber (64, Teze), De Vrij, Ake - Dumfries, Berghuis (64, Koopmeiners), Klaassen (64, Gakpo), De Jong, Blind - Bergwijn (77, Weghorst), Depay.

Polska: Skorupski - Cash, Bednarek, Kiwior, Bereszyński - Frankowski (84, Glik), Krychowiak, Góralski (58, Żurkowski), Zalewski - Zieliński - Piątek.

(B. Johnson 86 - Y. Tielemans 51)

1. Holandia 3 7 8-4

2. Belgia 3 4 8-6

3. Polska 3 4 5-9

4. Walia 3 1 3-5