Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Kreml ma poważny kłopot. Stąd akcje Amnesty International

Dział: Polityka

Donatella Rovera / autor: screen / Youtube

Donatella Rovera / autor: screen / Youtube

Rosja składa się militarnie jak potiomkinowska wioska przy silniejszym podmuchu wiatru, stąd też wzmożenie na ostatniej desce ratunku - agenturze z Zachodu. Obecnie środki aktywne Kremla uruchomiły dwa niezgodne z prawdą przekazy medialne, które mają zatrzymać transportu ciężkiego sprzętu na Ukrainę. W szerzeniu dezinformacji przoduje Amnesty International - nie pierwszy raz zresztą. Ich ostatni raport zakłamuje rzeczywistość w najwyższym stopniu.

Dwie tezy, które będą rozpylane przez agenturę i ich przygłupich słuchaczy brzmią następująco: Ukraina broni się narażając ludność cywilną oraz Ukraina marnotrawi przekazywaną pomoc zbrojną. Oba twierdzenia mają prowadzić do wniosku - zaprzestać wspierania Ukrainy, a potem do celu oficjalnego - szybkiego zakończenia wojny, by skończyć się celem rzeczywistym - zwycięstwem Putina.

Za śmierć cywili odpowiadają Rosjanie, Rosjanie i jeszcze raz - Rosjanie

Raport AI głosi, że Ukraińcy dokonywali ostrzałów z miejsc, gdzie żyli cywile - za przykład podali np. Charków. Sam osobiście w marcu widziałem w tym mieście podobne przypadki, ale wniosek tej międzynarodowej organizacji jest do bólu głupi i oderwany od realiów wojny. Jeśli Rosjanie okrążali Charków to skąd miano odpowiadać ogniem - z Wyspy Wielkanocnej? Dynamika wojenna i przebieg bitwy sprawiają, że artyleria wystrzeliwuje pociski, a następnie szybko zmienia miejsce, by Rosjanom nie opłacało się lokalizować i odpowiadać ogniem. Ukraińcy wybierali terytoria najmniej zaludnione, ewakuowane, uprzedzali też mieszkańców i organizowali im możliwość wyjazdu - ale to jest bitwa a nie happening tęczowych feministek, tam neonaziści XXI wieku zarzucają niebo całym arsenałem Zimnej Wojny, zatem aby ochronić ludzi przed pochodem Rosji, przed okupacją, deportacjami, gwałtami, grabieżami i morderstwami, trzeba się obronić szybko i skutecznie. Rosjanie atakują Charków - Charków się ze swojego terenu broni. Takie są realia wojny. Gdyby Rosjanie tutaj nie wtargnęli żaden z pseudodylematów Amnesty International, żadna ta sofistyczna obłuda nie miałaby areny dla swoich infantylnych popisów. To Rosja winna jest tej wojny i żadne szczekanie tego nie zmieni.

Wojna to jednak temat za trudny dla happenerów z kartonowymi transparentami.

Amnesty International odradza pomaganie obrońcom Ukrainy

Niechlubną rolę AI odgrywa także w dziwnym materiale CBS Reports na temat dozbrajania Ukrainy. Twórcy dokumentu formułują tezy ustami osób w danej sprawie zupełnie niekompetentnych. Niby to precyzyjne wyliczenie, że tylko 30% broni przekazanej Ukrainie trafia we właściwe miejsce, podaje reżyser Jonah Ohman. Przypomina to sytuację, w której czytelnicy kolorowych pisemek wierzą poradom medycznym aktora tylko dlatego, że w serialu grał mądrego lekarza. Ale najbardziej wyrazisty zarzut wobec armii Ukrainy formułuje w filmie Donatella Rovera (na zdjęciu), ekspert AI i doradca ds. reagowania kryzysowego, która skarży się, że państwa przekazujące ciężki sprzęt nie interesują się gdzie on konkretnie trafia. Nie wiem z jakich źródeł działacze na rzecz praw człowieka czerpią wiedzę o wojnie, a o Rosji to już w ogóle, ale generalnie ujawnianie informacji na temat umieszczania sił w poszczególnych miejscach terenów objętych działań wojennych jest objęte ścisłą tajemnicą. Podana tutaj teza o niewłaściwym wykorzystaniu broni nie znajduje ani jednego potwierdzenia w faktach, za to - przy okazji i pewnie przez absolutny przypadek - pokazuje niemieckie zaangażowanie w obronę Ukrainy, odpowiedzialne, dojrzałe i humanitarne (w materiale występuje gen. Bernd Schütt).

Abstrakcyjnie opisana, odległa Rosja, dobre Niemcy i nieodpowiedzialna Ukraina? Rosyjska propaganda to jednak materiał dla kompletnych idiotów.

Tymczasem tutaj, w Donbasie, skąd piszę do państwa, codziennie rosyjscy żołnierze biegną tyralerią na ukraińskie pozycje z wojennymi okrzykami, będąc koszeni karabinami obrońców swojego kraju. Osłabły bombardowania, ostrzały zdają się być losowem, na Mikołajów idą już pociski typu ziemia-powietrze, jakby zabrakło najeźdźcy broni precyzyjnej. Straty rosyjskie w oficjalnej liczbie sięgają ponad 40 tys. zabitych, a nieoficjalnie?

Nieoficjalnie to rosyjska agentura na Zachodzie musi uratować prestiż Putina i jego żenujący pochód na Ukrainę. W przekupnych urzędnikach i antyukraińskich durniach pokładana jest ostatnia nadzieja.

ZOBACZ TAKŻE JAK MŁODY POLAK ODBUDOWUJE ZNISZCZONĄ WIOSKĘ NA UKRAINIE:

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/609584-kreml-ma-powazny-klopot-stad-akcje-amnesty-international