Poland
This article was added by the user . TheWorldNews is not responsible for the content of the platform.

Koronawirus niemal na pewno uderzy jesienią. „Może się pojawić wariant groźniejszy. Musimy być przygotowani”

Pod wieczór do pana Andrzeja zadzwonił syn. Młody człowiek rozpoznał u ojca symptomy udaru. Zadzwonił po pogotowie. Tylko ten szczęśliwy zbieg okoliczności uratował panu Andrzejowi życie.

Nie wszyscy mieli tyle szczęścia co on. – Szacujemy, że w wyniku pandemii życie w Polsce straciło 200 tys. osób. Ludzie umierali nie tylko dlatego, że zostali zakażeni koronawirusem. Zgony są też efektem przeciążenia placówek ochrony zdrowia. Spowodowało ono, że osoby, często z grup ryzyka nie otrzymały na czas pomocy – mówi prof. Krzysztof Filipiak, kardiolog, rektor UM MSC w Warszawie. Polska znalazła się wśród pięciu krajów, w których było najwięcej zgonów z powodu COVID-19. Według danych MZ zmarło u nas na COVID-19 ok. 116 tys. pacjentów. Duża część tych osób miała choroby współistniejące.

Aby uniknąć takich dramatów, grupa ekspertów przygotowała raport „Ścieżka terapeutyczno-diagnostyczną pacjenta z COVID-19”. – Dziś wiemy, że szczególną troską trzeba objąć osoby z chorobami przewlekłymi, bo to dla nich COVID-19 jest najbardziej zabójczy – mówi prof. Filipiak. I dodaje: – W Internecie krąży dowcip, że COVID-19 został zlikwidowany przez PUTIN-22 i coś w tym jest. Mamy lato i mniej zakażeń, ale nie wiemy, co będzie na jesieni. To wcale nie musi być tak, że kolejny wariant będzie łagodniejszy niż dotychczasowe. Może się pojawić wariant groźniejszy. Dlatego musimy być przygotowani na różne scenariusze, a teraz jest doskonały czas, aby przygotować się na jesień.

Szczepienia mają moc

Najskuteczniejszą formą profilaktyki przed zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 są szczepienia. To podkreślają eksperci na niemal każdej stronie raportu. – W Polsce mamy z tym problem. Stosunkowo niewiele osób jest zaszczepionych. Dlatego teraz, gdy epidemia przycichła i latem nie będzie wiele zachorowań, należałoby pomyśleć o szczepieniach – przypomina prof. Filipiak, jeden z autorów raportu.

W Polsce podstawowym schematem zaszczepiło się zaledwie 59 proc. mieszkańców, a booster przyjęło – 31 proc., podczas gdy średnie wartości dla wszystkich krajów EU wynoszą odpowiednio 85 proc. i 65 proc. Europejczycy są więc świetnie zaszczepieni, dlatego UE rekomenduje, aby drugi booster podawać tylko osobom 80 plus. – Ale nas te rekomendacje nie powinny dotyczyć. My jesteśmy na innym poziomie wyszczepienia niż przeciętny mieszkaniec UE. Drugi booster powinien być zalecany może już osobom 55 plus, jak to jest w USA, a może 65 plus, jak w Wielkiej Brytanii – uważa prof. Filipiak.

Niezbędne testowanie

Autorzy raportu uważają też, że należy odbudować system testowania. – Ogłaszając koniec pandemii, zlikwidowano system testowania, a to jest kluczowy element, gdyby doszło do kolejnej fali – uważa prof. Filipiak. Testowanie pozwoli nie tylko kontrolować pandemię, ale też da dokładne rozeznanie, gdzie ludzie chorują, w których powiatach fala przybiera, a w których się cofa, i jakie osoby (wiek, stan zaszczepienia etc.) ulegają zakażeniu. Sprawny system testowania jest także niezbędny, aby sprawnie mógł działać system opieki zdrowotnej. – W UE został zarejestrowany lek w postaci tabletek, który chory może stosować w domu, ale pod warunkiem, że zakażenie koronawirusem zostanie rozpoznane w ciągu pięciu dni od wystąpienia pierwszych objawów – mówi dr Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia, Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

– Lek można podać tylko osobie o udowodnionym zakażeniu SARS-CoV-2, czyli ta osoba musi mieć wykonany test – dodaje prof. Filipiak. Rozpoznaniu zakażenia SARS-CoV-2 służą testy antygenowe lub PCR.

Co z tym POZ?

Lek ten można podawać dorosłym, którzy mają jakąś chorobę współistniejącą – przewlekłą chorobę nerek, nowotwór, cukrzycę, otyłość drugiego stopnia, choroby sercowo-naczyniowe, chorobę psychiczną, albo przyjmują leki immunosupresyjne, albo nie zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19, albo są w wieku powyżej 60 roku życia.

Lek dostępny ma być w aptece na receptę. Dlatego od sprawnie działającej podstawowej opieki zdrowotnej zależeć będzie, czy szpitale nie „zatkają się”, tak jak to miało miejsce nieraz podczas dwóch lat pandemii. – Jeśli ktoś będzie miał podejrzenie lub pozytywny wynik testu, to zalecany jest jak najszybszy kontakt z przychodnią POZ, ale tu zaczyna się pierwszy problem. Ten problem widać w dużych miastach, gdzie POZ nie zawsze funkcjonuje, tak jak byśmy chcieli, my, lekarze medycyny rodzinnej, gdzie lekarz nie zawsze jest w stanie przyjąć pacjenta od razu, w ciągu doby czy dwóch maksymalnie – przyznaje dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych w Polsce, i dodaje, że najlepiej, aby to była wizyta osobista, a nie porada przez telefon.

– Wyzwaniem będzie dotarcie nie do osób, które już mają zdiagnozowane jakieś choroby przewlekłe, ale do pozostałych ludzi, z których część może już mieć jakąś chorobę przewlekłą, ale nic o tym nie wie – przyznaje dr Jakub Gierczyński.

– Teraz mamy chwilę wytchnienia od koronawirusa. Jest zatem czas, aby się zaszczepić się lub przyjąć booster i aby wymóc na decydentach, byśmy mieli na jesieni skuteczne doustne leki przeciwwirusowe, które zmniejszają ryzyko hospitalizacji i zgonu. Nie tylko mogą one uratować pojedynczego człowieka, ale uchronić system opieki zdrowotnej przed paraliżem – mówi prof. Filipiak.

Autorzy raportu podkreślają także, że niezbędna jest edukacja. – Dotychczas nieskuteczna okazała się walka z ruchami antyszczepionkowymi – mówi prof. Filipiak. – Kampania zachęcająca do szczepień musi być inna niż dotychczas. Billboardy ze znanymi osobami się nie sprawdziły – dodaje dr Gierczyński.