Rozmówcy "Washington Post" nie ujawniają żadnych szczegółów co do tego "jakiego rodzaju informacji szukali agenci FBI" ani czy w czasie przeszukania rezydencji znaleźli tego typu dokumenty.
Do przeszukania rezydencji byłego prezydenta doszło na początku tygodnia. Przeszukanie miało mieć związek z postępowaniem związanym z wyniesieniem przez Trumpa dokumentów z Białego Domu, które powinny zostać zarchiwizowane.
Czytaj więcej
Czy miliarder zostanie skazany w jednym z wielu toczących się przeciw niemu śledztw, czy wcześniej wróci do Białego Domu? Ruszył wyścig z czasem.
CNN informował wcześniej, że śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się w związku z obawami Archiwów Narodowych, że część dokumentów, które powinny zostać w Białym Domu, została z niego zabrana przez Trumpa, gdy ustępował on z urzędu prezydenta.
Nakaz przeszukania rezydencji Trumpa został zatwierdzony przez sąd federalny
Prokurator generalny Merrick Garland, na konferencji prasowej w czwartek przyznał, że osobiście zatwierdził decyzję o wydaniu nakazu przeszukania rezydencji Trumpa. - Departament nie podjął takiej decyzji łatwo. Zawsze, gdy jest możliwe, sięgamy po mniej inwazyjne środki - przekonywał.
Trump oświadczył, że on i jego prawnicy nie zdecydowali jeszcze jak zareagować na działania Departamentu Sprawiedliwości - podaje CNN.
Garland podkreślił, że nakaz przeszukania rezydencji Trumpa został zatwierdzony przez sąd federalny.