Czytaj więcej
Niemieckie media informowały, że w próbkach wody pobranych z Odry wykryto rtęć. - Na chwilę obecną takich informacji nie mamy - powiedział prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Przyznał w rozmowie z Polsat News, że do Odry trafiła naprawdę duża ilość toksycznej substancji.
Od drugiej połowy lipca wędkarze zaczęli wyławiać z Odry śnięte ryby. Pracownicy Wód Polskich mieli dostać pierwsze informacje o martwych rybach w Odrze, w rejonie śluzy w Oławie, pod koniec ubiegłego miesiąca. Jak podał niemiecki portal RBB24, pracownicy państwowego niemieckiego laboratorium stwierdzili wysoki poziom rtęci w próbkach pobranej z Odry wody. Wartości miały być tak wysokie, że test trzeba było powtórzyć. Prezes Wód Polskich Przemysław Daca powiedział w piątek, że doniesienia o rtęci są "na chwilę obecną" prasowe. - Nie mam potwierdzonej informacji na temat tej rtęci - oświadczył.
Czy za skażenie Odry może odpowiadać rtęć? - Tak, oczywiście, ponieważ rtęć, która jest bardzo toksycznym związkiem, zabija życie w wodzie. To, co widzimy, te padnięte ryby, ale nie tylko, bo inne zwierzęta, niekoniecznie wodne - mamy już zdjęcia z Niemiec padniętych owiec, ptaków - to wszystko może wskazywać na rtęć - powiedziała w Polsat News dr Alicja Pawelec z Zakładu Hydrobiologii Uniwersytetu Warszawskiego i fundacji WWF Polska. - Potrzebne są konkretne badania. Niestety, jak na razie nie słyszymy, żeby strona polska przeprowadzała badania w kierunku obecności rtęci w Odrze - dodała.
Czytaj więcej
Dr Pawelec oceniła, że ludzie są zbyt mało uświadamiani w związku z sytuacją nad Odrą i wciąż kąpią się w tej rzece, a wędkarze łowią w niej ryby. - Zagrożenie rtęcią jest bardzo poważne. Rtęć przenika do wód podziemnych, co może oznaczać, że nawet nie trzeba mieć kontaktu z Odrą, żeby zatruć się rtęcią, a rtęć prowadzi do śmierci - mówiła.
- Jeżeli faktycznie mamy do czynienia z zatruciem rtęcią, to możemy już mówić o tym, że umiera nam rzeka na naszych oczach, bo to są nie tylko śnięte ryby - oświadczyła. Dr Pawelec zaznaczyła, że śnięte ryby wypływają na powierzchnię w odróżnieniu od innych organizmów, np. skorupiaków, z uwagi na pęcherz pławny. - Więc prawdopodobnie mamy martwe dno również rzeki, ale również wszystkie inne organizmy, które mają styczność z tą wodą. Więc jak najbardziej jest to katastrofa ekologiczna, jedna z największych, jakie kiedykolwiek widziałam - powiedziała przedstawicielka Zakładu Hydrobiologii UW.
Ile lat będzie trwać przywracanie Odry do przyrodniczego stanu sprzed skażenia? - Dziesiątki lat - odparła dr Alicja Pawelec. Zaznaczyła, że zdolności do oczyszczania się Odry "są bardzo małe", ponieważ rzeka ta jest mocno wyregulowana.
Czytaj więcej
- Jeśli wyławiamy z rzeki ryby, które miały po kilkanaście lat, to nie jest tak, że za rok czy pół roku zarybimy Odrę i z powrotem będziemy mieli tę samą populację ryb. Nie, to działania, które będą musiały być skierowane na dziesiątki lat i niestety rzeka będzie się odtwarzała dziesiątki lat - podkreśliła Pawelec.
Autopromocja
Subskrybuj nielimitowany dostęp do wiedzy
Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc
WYBIERAM